Margraf zaliczony. Mialo być milo i rekraacyjnie. Kiedy zasapani od walki z pradem osiagnelismy poziom 42 metrow
Zobaczylismy w ciemnosciach cos olbrzymiego i czarnego. Wrak pancernika zeczywiscie piekny. Malo zarosniety i z duza iloscia elementow. Niestety prad na dnie sprawial że wycieczka przerodzila się w walke z wiatrem. Szybkie przemkniecie nad stepka lodzi i pochwycenie tajemniczej liny pozwolilo nam na rozpoczecie powrotu na powierzchnie. Lina skonczyla się w okolicy 10 metrow ale za to zastosowalismy nowa innowacyjna metode "na winogrono" wiszac jak kisc na koncu pradu trzymalismy grzegorza strzelajacego bojke.
Jak się okazalo na powierzchni i tak mielismy szczescie. Ekipa Rafala poogladala tylko dno i ton. Pletwa i Tomek na twinach poogladali troche wiecej,ale
Ich bojka pojawila się daleko od wraku.
Maciek nadal wisi na deco i pomalu w pradzie wyplywa na pelne morze. Wlasnie stracilismy kontakt z ladem i w mgle obserwujemy bojke macka.